„Mój pierwszy projekt był doskonały. Istne dzieło sztuki, bez skazy. Wielki triumf
i wielka klapa. Teraz wiem, że to był nieunikniony skutek ludzkiej niedoskonałości. Drugą wersję oparłem na waszej historii, żeby lepiej odpowiadała waszej groteskowej naturze. I znów poniosłem klęskę. Później zrozumiałem, że byłem zbyt inteligentny,
a może zbyt ograniczony w doskonałości swoich parametrów. Drogę wskazał mi inny program, pełen intuicji, stworzony w celu badania ludzkiej psychiki. Ja jestem ojcem Matrixa, a ona jego matką.”
To słowa wypowiedziane przez Architekta w drugiej części cyklu „Matrix Reaktywacja”, czyli twórcę wyrafinowanego systemu rzeczywistości wirtualnej, niewolącej ludzkość. Dowiadujemy się z niej, że oglądana w filmie wersja Matrixa jest zapewne 3 odsłoną systemu. Czyli mimo przypisywanego sobie geniuszu, nawet Architekt nie uniknął opracowania i wdrożenia ulepszonej wersji (czyli „upgrade”) swojego projektu.
Matrix Reaktywacja, 2003, reżyseria Lana Wachowski, Lilly Wachowski
Inna nie mniej słynna seria sci-fi – „Obcy”. Technologia komputerowa ma tu znaczenie, choć raczej trzecioplanowe. Niemniej też gra w serii swoją rolę. Dwa filmy z serii wyreżyserowane przez Ridleya Scott’a, dzieli 33 lata i można przyjrzeć się ewolucji technologii pomiędzy filmem „Obcy – ósmy pasażer Nostromo”, a „Prometeusz” i wizji w tym względzie tego samego reżysera. W pierwszym z filmów, komputer pokładowy (słynna „Matka”) ma terminal znakowy i rozumie polecenia głosowe człowieka, w drugim udostępnia już nowoczesny interfejs i grafikę 3D. Oczywiście dla dzisiejszego widza ta ewolucja jest zrozumiała, bo tak się toczył rozwój technologiczny, niemniej może dać myślenia fakt, że misja Nostromo odbywa się 33 lata po misji Prometeusza! Czy mamy zatem do czynienia z regresem technologicznym? Tak postawione pytanie może zainspirować do zastosowania metody tak zwanych „odwróconych scenariuszy”, w której jako prawdopodobny traktujemy odwrotny do powszechnie przyjętego scenariusz i szukamy potencjalnych przyczyn takiego właśnie rozwoju przypadków. Możliwa teza zaprezentowanego „downgrade” komputera pokładowego – komputer został zaprojektowany wyłącznie do zadań stanowiących jego przeznaczenie i niczego więcej. Technologia jak widać jest pewna na 100%, bo wśród załogi Nostromo jest 2 mechaników, a nie ma żadnego informatyka. 😉
Prometeusz, 2012, reżyseria Ridley Scott
Obcy – ósmy pasażer Nostromo, 1979, reżyseria Ridley Scott
Dla purystów językowych – poprawną i częściej dziś stosowaną jest również forma „wideokonferencja”. Ten sposób komunikacji służbowej, a co za tym idzie również pojęcie wideokonferencji, spopularyzował się w efekcie zaleceń o zachowanie dystansu społecznego. Czy
i jak filmowcy „z przeszłości” widzieli tę formę komunikacji?
Być może najlepiej znaną projekcją wideokonferencji, wprowadzoną już w pierwszej części (w chronologii tworzenia) serii „Gwiezdne wojny” jest urządzenie komunikacyjne o nazwie „holoprojektor”. Urządzenie zapewnia wyświetlenie
w powietrzu bladoniebieskiego obrazu 3D postaci, z którą prowadzona jest konwersacja. Urządzenie jest uniwersalnym wynalazkiem, bo korzystają z niego obie strony gwiezdnego konfliktu. Pewnie dlatego, że można się nim skomunikować
z najdalszego krańca galaktyki. Pierwszą sceną prezentującą działanie holoprojektora (w tym przypadku do odtworzenia nagrania) jest wyświetlona przez R2D2 rozpaczliwa prośba Księżniczki o pomoc do Obi-Wan Kenobiego.
Gwiezdne wojny: część IV – Nowa nadzieja, 1977, reżyseria George Lucas
W innym filmie, narady członków tajnej organizacji o nazwie Kingsman odbywające się u jej szefa, Arthura (Michael Caine) dzięki jednemu z wielu pomysłowych gadżetów, odbywają się zdalnie. Ten gadżet to specjalne okulary, wyglądające całkowicie zwyczajnie, ale zapewniające po założeniu widok postaci zgromadzonych na spotkaniu. Narady odbywają się w siedzibie organizacji, która udaje zakład krawiecki, w pokoju o nazwie „Jadalnia”, a jej członkowie są angielskimi dżentelmenami.
Kingsman: Tajne służby, 2014, reżyseria Matthew Vaughn
W świecie przyszłości przedstawionym w filmie „Człowiek demolka” wideokonferencje w biznesie zdają się być na porządku dziennym. Wskazuje na to specjalna, stała „infrastruktura” pokoju konferencyjnego, w której pracownicy mogą uczestniczyć na odległość. Widzimy to w scenie narady u doktora Cocteau (Nigel Hawthorne). Ciągle potrafi rozbawić rozwiązanie śledzenia poruszającego się po pokoju mówcy. 😊
Człowiek demolka, 1993, reżyseria Marco Brambilla
Program komputerowy, któremu jego twórca zapewnił zdolność automatycznego powielania, został nazwany wirusem. Podobnie do biologicznego „krewniaka”, wirus komputerowy wywołuje z reguły wielce niepożądane efekty. Zważywszy, że skutki działania wirusa komputerowego mogą być niebotyczne, to takiej okazji do wykorzystania w fabule filmowcy oczywiście nie mogli pominąć.
W filmie „Terminator 3: Bunt maszyn” wirus komputerowy, a właściwie próba usunięcia efektów jego działania, wymusiła uruchomienie Skynet, czyli najbardziej zaawansowanego systemu militarnego na cele obronne. Wirus, który okazuje się niezwykle problematyczny – „jeszcze takiego nie widzieliśmy, rośnie i zmienia się, jakby był inteligentny”, do sieci „dostarczył” cyborg T-X (Kristanna Loken), wysłany z przyszłości przez maszyny. Skynet wkrótce po włączeniu uzyskał samoświadomość i dokonał pierwszego samodzielnego „wyboru”. Jakiego? Jeśli ktoś jeszcze nie wie, to najlepiej zapolować na najbliższy seans filmu w TV.
Terminator 3: Bunt maszyn, 2003, reżyseria Jonathan Mostow
Amerykańskie miasteczko, początek lat 90-tych XX wieku. W mieście działa sklep ze sprzętem komputerowym, w sklepie pracuje niepozorny serwisant Karl (Ted Marcoux). Gdy jedna z klientek, Terry Munroe (Karen Allen), przez nieuwagę pozostawia w sklepie swój notes z adresami, oferuje odwiezienie go właścicielce, ale w trakcie jazdy do Terry ulega wypadkowi. W szpitalu, w wyniku przeciążenia sieci elektrycznej, Karl umiera w trakcie badań, ale przy okazji zostaje zidentyfikowany jako poszukiwany seryjny morderca, który kluczem wyboru swoich ofiar uczynił dane dostępne w książce adresowej. Od tego momentu rozpoczyna się w mieście seria zagadkowych wypadków, w które zamieszane są… typowe sprzęty domowe. Własne dochodzenie inicjuje Bram Walker (Chris Mulkey), haker osławiony włamaniem do urzędu skarbowego. Czy i jak jego umiejętności przysłużą się rozwiązaniu tej tajemniczej sprawy?
Elektroniczna zjawa, 1993, reżyseria Rachel Talalay
Czy wizje filmowców o komputerowych wirusach są wyłącznie ponure? W filmie „Dzień niepodległości” mimo zaprzęgnięcia wszystkich sił przeciwko najeźdźcom z kosmosu nie udaje się pokonać wroga. Mają zbyt potężną technologię. Czyli znowu groza. Pozostaje zatem szukać innych możliwości, każdy pomysł jest na wagę złota. Co wymyślić, czego nie spodziewa się agresor? Bohaterowie nie bez trudu znajdują światełko w tunelu i postanawiają obcych zakazić ziemskim wirusem… komputerowym. Zadziała?
Dzień Niepodległości, 1996, reżyseria Roland Emmerich
:-x lub :-*
W filmie „Człowiek demolka” John Spartan (Sylvester Stallone), funkcjonariusz policji Los Angeles skazany w 1996 roku na 70 lat rehabilitacji w więzieniu kriogenicznym (czyli w hibernacji), wkrótce po przedterminowym wybudzeniu w roku 2032 roku otrzymuje propozycję… sexu. Propozycję składa Lenina Huxley (Sandra Bullock), policjantka aglomeracji San Angeles. Jak do tego doszło? Nowy świat jest całkowicie odmienny od tego znanego Johnowi, to znaczy „czarno-szare” zachowania i nawyki ludzi zostały wyeliminowane. Nie bacząc na nowe zwyczaje i konsekwencje swoich działań John pokazuje kilka XX-wiecznych „akcji mięśniaka-twardziela”, zupełnie nieznanych w nowych czasach, co niebotycznie zachwyca Leninę. Oczywiście John zgadzając się na propozycję Leniny liczy na staromodne zbliżenie i czuje się zagubiony, gdy Lenina nakłania go do… założenia hełmofonu. Teraz siadamy naprzeciwko siebie, relaks i… akcja kończy się po kilku kolorowych rozbłyskach.
Człowiek demolka, 1993, reżyseria Marco Brambilla
Samantha (Scarlett Johansson) zna Theodora (Joaquin Phoenix) coraz lepiej. Wie
o nim coraz więcej, ich rozmowy nabierają coraz bardziej intymnego charakteru. Czuć, że Theodore odwzajemnia uczucia Samanthy, a teraz po podpisaniu papierów rozwodowych czuje się wyjątkowo samotnie. Czy to już nie czas na kolejny krok? Chyba tak. Samantha po kolejnej rozmowie z Theodorem zaprasza więc do jego mieszkania… „surogatkę dla związków ludzko-systemowych”, bo Samantha jest… najnowszym systemem operacyjnym wykorzystującym sztuczną inteligencję w filmie „Ona”.
Ona, 2013, reżyseria Spike Jonze
W filmie „Blade Runner 2049” oficer K (Ryan Gosling) ma w domu ruchomą „podsufitkę” do projekcji hologramu dziewczyny. Joi (Ana de Armas), czyli „dziewczyna z projektora” jest towarzyszką K, a właściwie pełni rolę jego bezcielesnej partnerki. Jest pełna empatii, dobrze zna K, jego marzenia, lęki i skrywane tajemnice. To ona aranżuje spotkanie w mieszkaniu z dziewczyną zapoznaną wcześniej przez K
w przyulicznym barze. Celu spotkania nikomu wyjaśniać nie trzeba, Joi „dostraja” się do gościni, okrywając ją swoją projekcją i… dalej już chyba normalnie. 😊
Blade Runner 2049, reżyseria Denis Villeneuve
Z uwagi na dwucyfrowy sposób kodowania roku w datach przetwarzanych przez komputery, pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku pojawiła sią niepewność w kwestii poprawności wejścia w rok 2000 kluczowych systemów komputerowych i bezpieczeństwa przechowywanych
w nich danych. Ryzyko polegało na przypisaniu przez system operacyjny i aplikacje komputerowe daty 2000, zapisanej w postaci dwucyfrowej (czyli '00'), jako daty... 1900 roku.
W przypadku ziszczenia się takiego scenariusza konsekwencje faktycznie mogły być nieprzewidywalne. Czy wykorzystali to filmowcy?
W firmie „Osaczeni” para głównych bohaterów zamierza wykorzystać, zaplanowany dla bezpieczeństwa pod tym kątem, 30 sekundowy przestój głównego systemu największego banku w Malezji, do kradzieży 7 mld dolarów, przez wywołanie zaprogramowanych przelewów pieniężnych. Zadanie jest jednak do wykonania wyłącznie przez „hakerów” z dodatkowymi umiejętnościami, bo swoich zadań nie da się ograniczyć do czynności zdalnych. Oczywiście prowadzenie fabuły, a w szczególności obsada aktorska naszej dwójki powoduje, że… kibicujemy w tym planie parze głównych bohaterów. 😊
Osaczeni, 1999, reżyseria Jon Amiel
Pokolenie Z to osoby urodzone w latach 1995-2012. Polska strona Wikipedii wskazuje jako cechę charakterystyczną tej grupy demograficznej „korzystanie z nowoczesnych technologii, automatyzowanie działań”. Statystyki podają, że to pokolenie własny smartfon otrzymuje już w wieku 12 lat (poprzednie w wieku 17 lat). Nie trzeba jednak sięgać do badań czy statystyk, skoro wszędzie widać, że obecne nastolatki są w większości czasu zanurzone w wirtualnym świecie, który trzymają we własnym ręku.
W filmie „Searching” David Kim (John Cho) zakłada swojej córce, Margot (Michelle La) konto do korzystania z komputera już w wieku kilku lat. Od tego momentu ważne wydarzenia w rodzinie Kim są już dokumentowane cyfrowo. W tym walka z rakiem mamy Margot, niestety przegrana. Dziewczynka dorasta, staje się nastolatkiem, zaczyna prowadzić własne życie. Pewnego dnia nie wraca do domu, co z początku nie niepokoi Davida. Nieobecność Margot jednak się przedłuża, więc ojciec zaczyna działać – powiadamia policję i podąża, nie bez trudu, „śladem cyfrowym” swojej córki – zdjęcia, nagrania, kontakty, wpisy w serwisach społecznościowych. Nadmiar informacji podsuwa fałszywe tropy, pewne jest tylko, że kolejne informacje to kolejne „odkrycia” Davida na temat swojej córki. Sprawa nabiera rozpędu dzięki wsparciu detektyw Vick (Debra Messing), ale czas ucieka coraz szybciej…
Searching, 2018, reżyseria Aneesh Chaganty
Świat wirtualny w smartfonie jest do dyspozycji swojego użytkownika, jednak żyje swoim życiem. W filmie „Emotki. Film” celebrytami tego świata są najpopularniejsze emotki używane w wysyłanych między użytkownikami wiadomościach. Minek dostaje właśnie szansę na zajęcie miejsca w galerii jako „niezadowolona buzia”. Rozpiera go jednak taka trema, że w trakcie „skanowania”, które ma przenieść reprezentowaną emocję do wiadomości, prezentuje szereg nietypowych, wręcz niezrozumiałych, póz. Uśmiech, emotka zarządzająca galerią, decyduje o "wyczyszczeniu" Minka, który ucieka, a w trakcie ucieczki przyłączają się do niego Piątka i Matrix. Zespół układa plan przedostania się do… chmury, gdzie rezyduje kod źródłowy, który umożliwi Minkowi przywrócenie właściwej tożsamości. Trasa biegnie przez stanowiące niezależnie istniejące „światy”, czyli apki zainstalowane na smartfonie, które widzowie bez trudu rozpoznają. Trudność wyprawy rośnie, bo Uśmiech nie zamierza odpuścić Minkowi. Przygodę czas zacząć!
Emotki. Film, 2017, reżyseria Tony Leondis
Strona prezentuje autorski przegląd filmów zgrupowanych tematycznie.
Tematykę, która stanowi łącznik pomiędzy fabułami, prezentujemy na stronie głównej.
Strona w budowie.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.