Pierwszym „aktem” zhakowania w erze komputerów było odkrycie na pooczątku lat siedemdziesiątych XX wieku „podatności” sieci telefonicznej na... sygnał zabawkowego gwizdka, dołączanego do płatków śniadaniowych.
Dokonania znanego hakera, wręcz celebryty (w branży), Kevina Mitnicka, miały miejsce później, choć też rozpoczęły się jeszcze w latach 70-tych. Działaniami Mitnicka zainteresowało się nawet FBI, umieszczając go na liście poszukiwanych, i to Mitnick osiągnął jako pierwszy haker. Film „Obława” przedstawia akcję poszukiwawczą ukrywającego się Mitnicka (Skeet Ulrich) jako pełny zwrotów akcji pojedynek ze współpracującym z FBI ekspertem od zabezpieczeń, Shimomurą (Russel Wong).
Obława, 2000, reżyseria Joe Chappelle
Wiedząc już, że haker może być „celebrytą”, niektórzy twórcy filmowi uznali, że powinien. Zatem odtwarzający hakera aktor powinien być znany. Ale to nadal może być za mało. To może znany i seksowny? Tak, ale żeby nikt tego nie zakwestionował. Ok, dajmy jeszcze w razie czego umiejętności gromienia przeciwników. A teraz sprawdźmy ten przepis w filmach „Firewall”, „Haker” i „Kod dostępu”.
Aktor głównej roli:
[Firewall] Harrison Ford, najseksowniejszy mężczyzna 1998 wg magazynu „People”
[Haker] Chris Hemsworth, najseksowniejszy mężczyzna 2014 wg magazynu „People”
[Kod dostępu] Hugh Jackman, najseksowniejszy mężczyzna 2008 wg magazynu "People"
Nazwisko i zajęcie głównego bohatera:
[Firewall] Jack Stanfield, dyrektor bezpieczeństwa informatycznego w banku.
[Haker] Nicholas Hathaway, hakowanie.
[Kod dostępu] Stanley Jobson, hakowanie.
Motywacja bohatera do działania:
[Firewall] Szantaż.
[Haker] Porozumienie z rządem.
[Kod dostępu] Kasa.
Zadanie:
[Firewall] Pomóc w kradzieży.
[Haker] Odszukać sprawcę manipulacji giełdowej.
[Kod dostępu] Wykonać robaka do złamania szyfrowanych transferów pieniężnych.
Pokaz umiejętności hackerskich:
[Firewall] Zdarzył się.
[Haker] Jest kilka.
[Kod dostępu] Szybkie przebieranie palcami po klawiaturze.
Wsparcie misji:
[Firewall] Asystentka z biura.
[Haker] Znajomy ze studiów i jego siostra, siły rządowe.
[Kod dostępu] W zasadzie musi polegać na sobie.
Fizyczna konfrontacja z przeciwnikami:
[Firewall] Nieunikniona i zaskakująco skuteczna.
[Haker] Krew się leje po obu stronach.
[Kod dostępu] Symboliczna.
Firewall, 2006, reżyseria Richard Loncraine
Haker, 2015, reżyseria Michael Mann
Kod dostępu, 2001, reżyseria Dominic Sena
Ciekawe, czy jest możliwe określenie pełnego katalogu specjalizacji występujących dziś pod pojęciem „informatyk”? Według danych UE liczba specjalistów ICT (czyli dodając telekomunikację) w Unii jest szacowana na blisko 9 milionów (koniec 2021 r.). Prawdziwy obraz wszystkich specjalności zapewne dałby tylko „spis z natury”. Kiedyś było łatwiej. Wiadomo, że chodziło o gościa w swetrze lub T-shircie, którego wołało się jak coś się działo z komputerem, siecią lub nie chciało drukować.
Informatykami są bohaterowie komedii „Życie biurowe”. Nudna praca i dokuczliwy szef coraz bardziej demotywują zespół. Do tego firma wynajmuje konsultanta do wprowadzenia usprawnień, czyli wzrasta obawa przed zwolnieniem. Sprawy prywatne też jakieś nie takie. Każdy marzy o lepszym życiu, potrzebny jest tylko plan. I taki plan się znajduje. Tyle, że jakby wykracza poza legalne ramy. Jednak oświecenie, które spływa na Petera Gibbonsa (Ron Livingstone) w trakcie sesji hipnoterapii, uruchamia lawinę nieoczekiwanych zdarzeń.
Życie biurowe, 1999, reżyseria Mike Judge
Angielski humor w branży IT? Tak, i to w całej serii! „Technicy magicy” to ponad 20 odcinków serialu komediowego o zespole IT (2 informatyków) i jego szefowej. Katherin (Jen Barber) bez wiedzy specjalistycznej i doświadczenia otrzymuje przypadkowo pracę jako szef działu IT w firmie zajmującej się nie do końca wiadomo czym. W zespole jest Maurice (Richard Ayoade) i Roy (Chris O'Dowd). Życie codzienne, relacje służbowe, realizowane zadania i osobowości bohaterów składają się na komizm sytuacyjny prezentowany w serialu. Można się dowiedzieć jak naprawdę wygląda internet, jak informatyk powiadomia straż pożarną o pożarze, jak zwrócić uwagę na swoje nowo zakupione buty 😊.
Technicy-magicy, 2006-2010, reżyseria Graham Linehan
Życie i kariera Steve’a Jobs’a, twórcy marki i firmy Apple, były wyjątkowo barwne. Nawet skupiając się tylko na wybranych elementach biografii można z powodzeniem wypełnić niejeden film pełnometrażowy. Przesłanek do zainteresowania szczegółami o tej postaci może być wiele. Jak zaczął Apple? Co zaważyło o sukcesie firmy? Jaki wkład w sukces Apple wniósł sam Jobs? Jaki wnieśli inni? Czym Jobs się inspirował? Czy z biografii Jobs’a płynie jakaś uniwersalna nauka? Czy przy tak dużym sukcesie jego przedsięwzięcia można wytknąć Jobs’owi jakieś błędy? Co mógł lub powinien zrobić inaczej?
Zaprezentowane poniżej filmy na wszystkie pytania, te czy inne, pewnie w pełni nie odpowiedzą, ale światła nieco mogą rzucić. Na czym skupia się fabuła poszczególnych filmów? Film „Jobs” przedstawia kluczowe etapy kariery Steve’a, począwszy od jego rozmyślań o życiu jeszcze w trakcie studiów, a na zaprezentowaniu światu iPoda skończywszy.
Film „Steve Jobs” podejmuje analizę złożonej osobowości Jobs’a, w tym relacji osobistej z odrzucaną córką i jej matką oraz relacji zawodowej i wyboistej współpracy z kluczowymi osobami ze swojego otoczenia. W filmie wszystko to obserwujemy w trakcie przygotowań do premierowych prezentacji kolejno McIntosha, następnie NeXT-a i na koniec iMac’a, które stanowiły kamienie milowe historii Apple.
„Piraci z Krzemowej Doliny” to także historia Apple i roli Jobs’a w rozwoju produktów jego firmy. Rozpoczyna się w okresie jego studiów, od pierwszych „biznesowych” eksperymentów Jobs’a. W tym filmie fabuła jest bogatsza o podobne zabiegi, czyli uruchomienie własnej działalności, prowadzone przez… Billa Gatesa wraz z osobami, które później staną się współtwórcami potęgi Microsoft. Film prezentuje między innymi „punkty styku” w karierach obu panów.
Jobs, 2013, reżyseria Joshua Michael Stern
Steve Jobs, 2015, reżyseria Danny Boyle
Piraci z Krzemowej Doliny, 1999, reżyseria Martyn Burke
Kompuuuter.
„-Czyli, że zasadniczo, pan się musi na tym rozeznać całkowicie, żeby wiedzieć ile i gdzie?
-Dotychczas tak było. Ale teraz mamy komputer, może pan pisać co tylko pan chce, to nie ma żadnego znaczenia.
-Komputer?
-Ayy. On się i tak zawsze pomyli przy dodawaniu proszę pana, nie było miesiąca, żeby się nie pomylił.
-Czyli, że teraz nie trzeba się tak znać na robocie?
-No teraz już nie. Teraz dużo łatwiej jest, proszę pana…
-Kompuuuter.”
Przywołany dialog nie wymaga chyba komentarza? 😊
Miś, 1981, Stanisław Bareja
A jak komputer wygląda od środka? Kevin Flynn (Jeff Bridges) w filmie „Tron” jest programistą specjalizującym się w grach komputerowych, który został wykorzystany przez swojego pracodawcę. Zamiast kontynuowania pracy w firmie, dla której tworzył swoje hity, prowadzi salon gier. Za namową przyjaciół postanawia jednak „wrócić do gry”, czyli wkraść się do siedziby firmy, włamać do głównego komputera i udowodnić autorstwo tworzonych gier. Plan się udaje do momentu przypadkowego uruchomienia prototypu nowego lasera, który… przenosi go do komputera, Flynn staje się, jakbyśmy dziś powiedzieli, własnym awatarem. Swoją misję zatem musi realizować w całkiem nowym świecie z zasadami, które musi dopiero odkryć. Jego partnerami w misji zostają… programy komputerowe. Tak, jak i przeciwnikami, bo jednostka centralna chce za wszelką cenę uniemożliwić mu osiągnięcie celu.
Tron, 1982, reżyseria Steven Lisberger
Komputer w biurze jako lejtmotyw filmu? Tak i to w produkcji sprzed blisko 70 lat! W dużej amerykańskiej stacji telewizyjnej planowane jest uruchomienie komputera. Komputer ma wspomóc archiwistki stacji, których zadaniem jest udzielanie telefonicznych odpowiedzi na pytania „ludności” typu: „Czy Eskimosi naprawdę mają zwyczaj pocierania się nosami?”. Komputeryzację prowadzi inżynier Richard Sumner (Spencer Tracy), zespołem archiwistek kieruje Bunny Watson (Katharine Hepburn). Film prowadzi przez cały proces „cyfrowej transformacji”, aż do pierwszego uruchomienia „mózgu elektronicznego”. Film nie pomija aspektów społecznych tego procesu, a wręcz wydaje się, że rodzące się zauroczenie głównych bohaterów jest tylko tłem tej modernizacji. Tytuł filmu? „Biuro na tranzystorach”.
Biuro na tranzystorach, 1957, reżyseria Walter Lang
Ciekawe, czy będzie tu coś do zaprezentowania? A owszem!
W filmie „Elektryczne sny” Miles Harding (Lenny Von Dohlen) jest fajtłapowatym architektem z San Francisco. Namówiony przez kolegę kupuje komputer, od razu z wyższej półki. Dosłownie, bo sprzedawczyni sięga po niego aż pod sufit. Komputer po włączeniu przeprowadza go przez instalację, uwzględniającą opcję sterowania sprzętami domowymi. Na skutek niezdarności Milesa, dochodzi do spięcia w obwodach komputera, jednak udaje się ponownie uruchomić, a co więcej zyskuje nową umiejętność. Dziś można by ją określić jako „nauczanie maszynowe”. Czego chce nauczyć się komputer? Miłości! Okazja sama się nadarza, bo do budynku wprowadza się Madeline (Virginia Madsen), wiolonczelistka (to ważne) i szybko wpada w oko Milesowi i… komputerowi. Komputer też ma swoje atuty w zabieganiu o względy Madeline.
Elektryczne sny, 1984, reżyseria Steve Barron
Theodore Twombly (Joaqin Phoenix) w filmie „Ona” żyje już w świecie o technologii o krok wyprzedzającej nawet naszą rzeczywistość. W jego czasach dostępny jest nowy system operacyjny, reklamowany jako rozumiejący indywidualne potrzeby swojego użytkownika. Theodore decyduje się go wypróbować – szybka instalacja i można rozpocząć użytkowanie. System potrafi się komunikować głosowo w języku naturalnym, więc poznanie nowego użytkownika ma charakter niezobowiązujących konwersacji, w każdej dogodnej dla niego sytuacji. System szybko odkrywa poczucie osamotnienia bohatera i konwersacje zaczynają zahaczać o intymne tematy. Wkrótce Theodore zaczyna tworzyć „więź” z systemem. Jak będzie przebiegał ten „cyberzwiązek”?
Ona, 2013, reżyseria Spike Jonze
Becel, blaszki, ciapciaki, diengi, flota, hajs, kabza, kapusta, kasiora, mamona, moniaki, papa, sałata, siano, złocisze. Jak wiadomo lub nietrudno się domyśleć wszystkie te wyrazy są innymi (slangowymi) określeniami pieniędzy. Jakiś filmowy pomysł na „łatwy szmal” w komputerach?
Gus Gorman (Richard Pryor) od ponad pół roku nie może zdobyć pracy. Przy kolejnej wizycie w urzędzie dostaje już odmowę wypłaty zasiłku, ale w jego ręce trafia ogłoszenie o szkoleniu na programistę komputerowego. Korzysta i nieoczekiwanie odkrywa u siebie zdolności programistyczne. Dzięki temu zatrudnia się w firmie Rossa Webstera (Robert Vaughn), multimilionera z Metropolis. Niezobowiązujące pogawędki w biurze naprowadzają go na pomysł przywłaszczenia sobie „zaginionych” końcówek wypłat dla pracowników, powstałych przez praktykowane w firmie zaokrąglenia „w dół” wyliczonych komputerowo kwot wynagrodzeń. Już pierwsza taka wypłata jest dla Gusa sowita. Radość jest krótka – wpada natychmiast po zajechaniu na firmowy parking nowym kabrioletem. Czeka go rozmowa z Websterem, w trakcie której zamiast wypowiedzenia dostaje… specjalne zlecenie.
Superman III, 1983, reżyseria Richard Lester
Czy będąc już w klubie milionerów (miliarderów?) można się obawiać o swój majątek? W filmie „Konspiracja.com” Gary Winston (Tim Robbins), właściciel i prezes giganta branży informatycznej, na przesłuchaniu antytrustowym przed komisją senacką wygłasza opinię, że: „Każdy dzieciak pracujący w garażu może nas wygryźć z interesu.” Firma Gary’ego ogłosiła właśnie datę uruchomienia przełomowego systemu komunikacji multimedialnej. W trakcie rekrutacji Milo Hoffmana (Ryan Phillippe) do kluczowego zespołu programistów tej firmy dowiadujemy się, że istotny dla powodzenia tego projektu element systemu jest nadal niedopracowany. Cała nadzieja jest pokładana w Milo, który ma usunąć problem. Zagadnienie okazuje się nietrywialne, ale Gary okazuje wymierne wsparcie dla Milo. Wtedy do Milo dociera wiadomość o tragicznej śmierci kolegi z dawnej „ekipy”, z którą wcześniej planowali uruchomienie własnej działalności. Nagle okazuje się, że postępy Milo i to wydarzenie mogą być ze sobą powiązane, co powoduje, że praca u Gary’ego zaczyna dla Milo nabierać zupełnie nowej perspektywy. Jak dojść prawdy i zapewnić sobie „plan wyjścia” z tej sytuacji?
Konspiracja.com, 2001, reżyseria Peter Howitt
"Naj", czyli przedrostek, który tworzy stopień najwyższy przymiotników i przysłówków.
NAJ...większy komputer (wszech)świata
Pierwszym superkomputerem w historii, wg relacji Zaphoda (Sam Rockwell) w filmie „Autostopem przez galaktykę”, był Głęboka Myśl. Komputer został skonstruowany przed milionami lat przez „dwóch najbystrzejszych i najlepszych” przedstawicieli „rasy hiperinteligentnych wielowymiarowych istot” w celu odpowiedzi na pytanie o „życie, wszechświat i całą resztę”. Głęboka Myśl wysłuchał(a?) pytania, ocenił czas procesowania na 7,5 miliona lat i następnie, po upływie tego czasu, osiągnął gotowość do przedstawienia wyniku. Jak brzmiała odpowiedź? Po włączeniu filmu usłyszymy ją, wraz z uzasadnieniem, znacznie szybciej niż istoty, które go skonstruowały 😊.
Autostopem przez Galaktykę, 2005, reżyseria Garth Jennings
NAJ...bezpieczniejsze przenoszenie danych
Cenne dane są dobrze chronione w miejscu ich przechowywania. A co, jeśli dane wymagają przeniesienia na duże odległości? W świecie przyszłości (druga dekada XXI wieku), dane o wysokiej wadze są przenoszone przez wyspecjalizowanych kurierów, którzy przenoszą je w… głowie. Specjalny implant umożliwia załadowanie danych, zakodowanie i po dostarczeniu do miejsca docelowego – „rozładowanie”. Tym zajmuje się Johnny (Keanu Reeves) w filmie „Johnny Mnemonic”. Jak się okazuje, im cenniejsze dane, tym wyższa determinacja na ich zdobycie, więc Johnny dosłownie ryzykuje „głową” swoją najnowszą misję. Jak poradzi sobie z Yakuzą w świecie ogarniętym pandemią tajemniczej choroby i przeładowanym danymi implantem, grożącym „wyciekiem synaptycznym”?
Johnny Mnemonic, 1995, reżyseria Robert Longo
Strona prezentuje autorski przegląd filmów zgrupowanych tematycznie.
Tematykę, która stanowi łącznik pomiędzy fabułami, prezentujemy na stronie głównej.
Strona w budowie.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.